Raport Centrum Analiz Instytutu Poznańskiego
30 grudnia 2023

Rodzina a przyszłość gospodarki. Czy Wielkopolska i Poznań poradzą sobie z „zimą demograficzną”?

Dlaczego gospodarka potrzebuje rodziny?

Rodzina to wciąż niedoceniany czynnik warunkujący wielowymiarowy rozwój – w tym także gospodarczy, którego znaczenie powszechnie rozumiemy i doceniamy. Wszyscy wiemy, że dobrze funkcjonująca gospodarka pozytywnie oddziałuje na wiele sfer, umożliwiając dostęp do dóbr i usług, które składają się na określony komfort życia. Gdy chodzi jednak o rodzinę, to wciąż nie jest ogólnie wiadomo, że jest ona nie tylko podstawowym podmiotem gospodarującym, ale, że także w ogromnej mierze od niej zależy funkcjonowanie i efektywność systemu gospodarczego. Gdy chodzi o pierwszą kwestię, to w rodzinie nadal każdego dnia wytwarzane są dobra i usługi, których wartość ekonomiści szacują na poziomie 40 procent PKB. Oznacza to, że bez codziennej nieodpłatnej pracy wykonywanej w domach – bez przyrządzania posiłków, sprzątania, napraw, opieki nad dziećmi i osobami starszymi, przekazu wiedzy i wychowania, oraz wielu innych form aktywności – nasz poziom życia byłby dużo niższy. Co do drugiego wspomnianego aspektu wkładu rodziny dla gospodarki, to należy na nią spojrzeć jako na instytucję generującą wiele niezbędnych elementów, które potrzebne są dla właściwego działania społeczeństwa w wymiarze ekonomicznym. Rozpocząć tu zapewne należy od wymiaru najbardziej podstawowego, a więc tego, co określa się mianem reprodukcji biologicznej, która dokonuje się dzięki temu, że rodzice decydują się na przyjęcie dziecka. Przez tysiąclecia pojawianie się kolejnych pokoleń i założenie, że ludzie zawsze będą chcieli mieć dzieci było traktowane jako oczywistość. Dziś – obserwując tzw. „zimę demograficzną”, obecną w kolejnych krajach i wskaźniki dzietności nieprzekraczające poziomu zastępowalności – tracimy pewność, że będzie tak nadal. Jak wynika z badań Instytutu Wiedzy o Rodzinie i Społeczeństwie, choć młode pokolenie Polaków nadal w dużej części chce żyć w małżeństwie i mieć dzieci, to ich przyszłe decyzje rodzinne raczej nie odwrócą tego trendu. Kolejnym niezmiernie istotnym wymiarem, w którym wkład rodziny do gospodarki jest nie do przecenienia, jest tworzenie kapitału ludzkiego. Współczesna ekonomia nie ma wątpliwości co do zasadniczego znaczenia tego czynnika dla potencjału i konkurencyjności gospodarki. Podobnie rzecz się ma z kapitałem społecznym, który także w dużej mierze generowany jest w obrębie rodziny, którą jednocześnie określa się mianem najważniejszego pasa transmisyjnego dla przekazu kultury młodemu pokoleniu. Oznacza to, że to przede wszystkim rodzina dostarcza społeczeństwu nowych obywateli, przygotowanych i wyposażonych w kompetencje i umiejętności potrzebne do samodzielnego i efektywnego podejmowania ról społecznych. 

 

Wielkopolska i jej perspektywy rozwojowe – rodzina, demografia, gospodarka 

Na podstawie zarysowanej powyżej roli i znaczeniu rodziny dla potencjału rozwojowego warto spojrzeć na Wielkopolskę i jej perspektywy w najbliższych dekadach. Jako region, wraz ze swoją stolicą – Poznaniem – jest ona od dłuższego czasu wskazywana jako lider pod względem rozwoju gospodarczego oraz dostępności miejsc pracy. Co do samego Poznania, to w raporcie pt. Raport o stanie miasta Poznania za rok 2022 czytamy, że „Poznań był miastem z najwyższym, po Warszawie, wskaźnikiem PKB per capita. W 2020 r. wyniósł on prawie 121 tys. złotych na mieszkańca i był dwukrotnie wyższy niż średnia dla Polski”. Jednocześnie poziom bezrobocia wynosił 1 procent, co jest wynikiem dużo niższym niż – i tak niska obecnie – średnia krajowa. 

Jak wynika z dostępnych danych i prognoz, ten optymistyczny obraz samej stolicy, jak i całego regionu zmienia się i będzie się zmieniał niestety w kierunku negatywnym. Jak pisze Jacek Kowalewski, „sytuacja demograficzna województwa wielkopolskiego, na tle innych województw, jawiła się do niedawna jako względnie dobra. Dodatnie saldo zarówno przyrostu naturalnego, jak i migracji powodowało stały wzrost liczby ludności. Punktem zwrotnym okazał się rok 2020, gdy po raz pierwszy odnotowano zmniejszenie się populacji w Wielkopolsce. Spadek ludności w województwie był prognozowany przez demografów, jednakże zgodnie z prognozą powinien wystąpić dopiero w połowie dekady”.  Podobnie rzecz się ma, jeśli chodzi o kondycję demograficzną samego Poznania, która dobrze została zdiagnozowana i opisana w raporcie pt. Miasto ludzi, stanowiącym część projektu pt. „Narodziny Nowego Poznania”, którego efektem był m.in. zbiór pogłębionych analiz i rekomendacji eksperckich dotyczących wszystkich obszarów funkcjonowania miasta. Czytamy w nim, że sytuację demograficzną stolicy Wielkopolski należy określić jako bardzo trudną. Jest to związane z niekorzystną strukturą ludności według wieku oraz zauważalnym od wielu lat ujemnym saldem migracji wewnętrznych. Co istotne, ta niepokojąca tendencja nie została spowodowana pandemią Covid-19, która jedynie przyspieszyła to zjawisko, które demografowie – m.in. Krzysztof Szwarc – dostrzegali już znacznie wcześniej w odniesieniu do całego regionu. Wspomniana wyżej struktura ludności według wieku będzie miała istotne konsekwencje gospodarcze, osłabiając te aspekty, którymi Poznań i Wielkopolska mogły się do tej pory chwalić. Na zmianę w tym względzie wskazuje wskaźnik obciążenia demograficznego, pokazujący ile osób w wieku produkcyjnym będzie pracowało na utrzymanie jednej osoby w wieku nieprodukcyjnym. Obecnie Poznań zajmuje drugie miejsce po Łodzi wśród dużych miast, i według prognoz będzie tak co najmniej do 2050 roku, gdy wskaźnik ten dla Poznania przekroczy 80, co oznacza, że praca nieco ponad jednej osoby będzie potrzebna, by utrzymać jednego emeryta. Główną przyczyną tej tendencji jest szybszy spadek odsetka osób w wieku produkcyjnym, o którym także piszą autorzy raportu Narodziny nowego Poznania. Stwierdzają oni, że „w ciągu ostatnich 10 lat udział tej grupy wiekowej zmniejszył się z ok. 66% do 58%, co oznacza ubytek ok. 56 tys. potencjalnych aktywnych zawodowo. Oprócz Górnego Śląska i Łodzi (które przeżywają strukturalne problemy wynikające z transformacji gospodarczej) w Poznaniu odnotowano zdecydowanie największy spadek liczby osób w wieku produkcyjnym (-15%)”. Gdy chodzi o całą Wielkopolskę, to sytuacja także jest niepokojąca: w ciągu 10 lat spadek w tym względzie wyniósł 148 tysięcy osób, a prognozuje się, że do 2030 roku ten ubytek zwiększy się o kolejne 62 tysiące osób. Ciekawym uzupełnieniem tego obrazu gospodarczego może być spostrzeżenie, że w ostatnich latach Poznaniowi nie udało się ściągnąć dużego inwestora, a właściwie wszystkie większe firmy, które prowadzą tu działalność – generując podaż miejsc pracy oraz wpłaty do budżetu – powstały kilkanaście lub kilkadziesiąt lat temu.

Powyżej przywołane dane wskazują, że bez wątpienia zarówno do Poznania, jak i całej Wielkopolski zawitała już „zima demograficzna”, której głównymi przejawami jest malejąca liczba potencjalnych rodziców, spadek liczby urodzeń, przewaga zgonów nad narodzinami, i wynikające z tego zjawisko starzenia się społeczeństwa. To z kolei, z każdym rokiem będzie wpływało na osłabienie regionu, gdyż jak zauważa Krzysztof Szwarc, „mniej mieszkańców to nie tylko mniejsze wpływy do budżetu z tytułu podatków, ale także mniej potencjalnych klientów zakładów handlowych i usługowych, mniejsze zapotrzebowanie na usługi, w tym na oświatę, mniej użytkowników różnego typu instytucji”.

Podsumowując, wydaje się, że brak odporności i przygotowania Wielkopolski i Poznania – co niestety cechuje większość regionów i miejscowości w Polsce – do radzenia sobie z wyzwaniami „zimy demograficznej” wynika z niezrozumienia, a może i niedocenienia znaczenia lokalnej polityki rodzinnej, i związanej z nią prorodzinnej kultury. Same miejsca pracy, czy dobra koniunktura gospodarcza nie są w stanie zapewnić długofalowej pomyślności i stabilności. Gdy nie odpowiada się na realne potrzeby rodzin, i nie tworzy się dobrych, atrakcyjnych i bezpiecznych warunków do życia dla rodziców i dzieci, de facto osłabia się fundament, który warunkuje rozwój społeczno-gospodarczy. Dlatego też, jedynym rozwiązaniem, jakie może sprawić, że Wielkopolska i Poznań nadal będą mogły cieszyć się rozwojem i dobrobytem jest postawienie na rodzinę, małżeństwo i rodzicielstwo, a więc traktowanie polityki rodzinnej nie jako jednej z odmian pomocy społecznej, ale strategicznie ważnej polityki pro-rozwojowej.   

 

Autor: prof. UAM dr hab. Michał Michalski

Pozostałe raporty

Ta strona wykorzystuje pliki cookie

Używamy informacji zapisanych za pomocą plików cookie w celu zapewnienia maksymalnej wygody w korzystaniu z naszego serwisu.

Zobacz więcej